wtorek, 15 września 2015

Po krótkiej nieobecności wracam do was. Tym razem chciałabym opowiedzieć o książce, którą przeczytałam w trakcie wakacji, ponieważ ostatnio jestem, trochę zabiegana uczę się do poprawki i zaczynam kurs prawa jazdy.

Książka nosi tytuł „Gdzie jesteś?” Marca Levy. Sięgnęłam po nią, ponieważ lubię książki tego autora oraz zaciekawił mnie tytuł. Bohaterami książki są młodzi ludzie, który znają się od najmłodszych lat. Susan po śmierci rodziców boi się zaangażowania, strach, który w niej tkwi, nie pozwala jej nikogo pokochać, ponieważ wszyscy ci, którzy byli, dla niej ważni odchodzili. Philip to mężczyzna, który dla ukochanej kobiety mogły, dużo poświecić mimo to nie chce „wywrócić jej życia do góry nogami”. Między tymi bohaterami powstaje silne uczucie, przed którym Susan chce uciec, dlatego decyduje się wstąpić do Korpusu Pokoju. Mężczyzna z utęsknieniem czeka na swoją ukochaną, która coraz bardziej się od niego oddala. Przez ten czas rozłąki piszą do siebie listy, w których opowiadają o swoim życiu, dzielą się przemyśleniami oraz oskarżeniami, które powodują, że dystans między nimi się powiększa. Gdy spotykają się na lotnisku, okazuję się, że ona nie wróci już nigdy do swojego kraju, bo czuje się potrzebna w Hondurasie. Po ich rozstaniu Philip zaczynam spotykać się z Mary, która później zostaje jego żoną i matką jego syna. Gdy wydaje się, że spokój zawitał do ich domu, dostają wiadomość o śmierci Susan, która w razie swojej śmierci powierzyła opiekę swojej córki Philipowi. Mary jest zbulwersowana tą sytuacją nie może się pogodzić z tym, że po raz kolejny ta kobieta stwarza im problemy. Jednak czy tak jest naprawdę? Nie chce zdradzać dalszej części opowieści, która wciągnęła mnie i myślę, że na długo zostanie w moje pamięci. Mimo, że moje przypuszczenia co do tych dwojga się nie sprawdziły, to nie żałowałam swojego wyboru. 
Koniec książki jest bardzo zaskakujący, nigdy bym nie pomyślała, że ta historia tak właśnie się skończy. Myślę, że śmiało, można powiedzieć o tej pozycji, że jest jak huragan -nieprzewidywalna. 
Warto przeczytać.

 Pozdrawiam i wysyłam uściski tym, którzy mnie czytają. Słonecznego dnia pa :)

piątek, 4 września 2015

Drugi wpis

Cześć, chciałabym się podzielić z wami tytułami książek, które ostatnio przeczytałam.

Pierwsza książka to
"P.S. Kocham Cię",
 Cecelii Ahern. 10/10

Natomiast druga to
 "Pierwsza na Liście",
 Magdaleny Witkiewicz. 10/10


Mogę śmiało powiedzieć, że zakochałam się w obu książkach jak i autorkach i możecie być pewni, że te nazwiska pojawią się w mojej domowej biblioteczce.

A więc co mogę powiedzieć o pierwszej z nich? To historia młodej kobiety, która w wyniku choroby traci męża a także przyjaciela. Holly bo tak ma na imię główna bohaterka musi po tej ciężkiej stracie spróbować dalej normalnie żyć co wcale nie jest łatwe. Pewnego dnia dostaje od zmarłego męża Gerry'ego kopertę w której na każdy miesiąc są listy od niego. To w szczególności dzięki nim Holly wstaje na nogi, pokonuje swój strach, odnajduje prace z której w końcu jest zadowolona oraz najważniejsze otwiera serce na miłość. Mimo że w jej sercu nadal jest i będzie Gerry.
Gdy skończyłam ją czytać sama zaczęłam zastanawiać  się  co bym zrobiła będąc na jej miejscu, kto podałby mi pomocną dłoń, jak dużo czasu by minęło zanim pozwoliłabym się komuś do mnie zbliżyć i na nowo zakochać się. Dlatego "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą".

 Ludzie ciągle są zabiegani, nie dbają o to co jest najważniejsze czyli o ZDROWIE, a przecież wszystko inne: pieniądze, ubrania to wartości które powinny być na drugim miejscu. Bo przecież jeśli kupimy tą nową drogą sukienkę to ona za kilka miesięcy i tak stanie się już nie modna i rzucimy ją w kąt a czy nie lepiej byłoby przeznaczyć te pieniądze na chwile wytchnienia albo na badania. Tak rzadko się badamy bo jesteśmy zabiegani, Jeśli nas coś boli to połkniemy tabletkę przeciwbólową i uważamy że po kłopocie, ale tak NIE JEST. Co pokazuje nam właśnie ta książka, dbajmy o siebie i swoją rodzinę.

"Pierwsza na liście" to książka zarówno o przyjaźni, sile walki jak i miłości matczynej.
Kobiety, które w niej występują ukazują swoją siłę, która po mimo przeszkód jakie zsyła im los nie tracą jej. Córka robi wszystko aby uratować życie matce, która potrzebuje przeszczepu. Grażyna-matka dwojga dzieci w wyniku śmierci męża postanawia nie pomagać innym dlatego, że nikt nie pomógł jej mężowi. Po spotkaniu w hospicjum siostry Róży zmienia decyzje. Ina czyli Karolina -dziennikarka która doświadczona przez los staje się oschła i zimna po poznaniu córki Patrycji zmienia się. Autorka pokazała, że przeszłość może zapukać do nas w najmniej oczekiwanym momencie i wywrócić nasze życie do góry nogami. A także siłę prawdziwej przyjaźni, która nawet po dwudziestu latach może zostać od nowa zbudowana. Dla takiej siły nie ma rzeczy niemożliwych. Obie książki to na pewno perełki w mojej kolekcji, które każą się zatrzymać i zastanowić po to tak pędzimy.

Na koniec kilka cytatów z książek które wynotowałam:
  • "Niektórzy ludzie spędzają życie na szukaniu i nigdy nie odnajdują swych bratnich dusz. Nigdy. Ty i ja znaleźliśmy, tak się jedynie złożyło, że przebywaliśmy z nimi krócej, niż byśmy pragnęli. To smutne, ale takie jest życie!" (P.S. Kocham Cię)
  • "Wszak otrzymała cudowny dar: życie. Czasami jest on w okrutny sposób odbierany zbyt szybko, ale liczyło się to, co się z nim uczyniło, a nie jak długo trwało." (P.S. Kocham Cię)
  • "Jak życie daje w dupę, to człowiek ląduje na samym dnie i albo się od niego odbija, albo na tym dnie pozostaje na zawsze." (Pierwsza na liście)
  • "Ty to potrafisz nawet powiedzieć komuś "spierdalaj" w taki sposób, by poczuł podniecenie na myśl o zbliżającej się podróży."(Pierwsza na liście)
  • "Dopiero w samochodzie zdałam sobie sprawę, że w bliskości zupełnie nie o to chodzi. Nie chodzi o to, by na Fejsie ustawiać status związku i wyznawać sobie miłość publicznie. Nie chodzi o to, by na siłę za rękę chodzić przez pół miasta, całować się w tramwaju i obserwować kątem oka zdegustowane miny starszych pań. Te zabawy zupełnie mi nie pasowały. Ja potrzebowałam mężczyzny. Mężczyzny, który będzie wspierał, popychał do przodu, a gdy upadnę, podniesie z ziemi."(Pierwsza na liście)